Audyt po 'znikającym informatyku'. Jak odzyskać kontrolę nad stroną?
Ghosting w branży IT to plaga. Zostajesz z niedziałającą stroną i brakiem dostępu. Dowiedz się, co zrobić w sytuacji kryzysowej i jak uchronić się przed tym w przyszłości.
To scenariusz jak z horroru, który słyszę zdecydowanie zbyt często.
Wszystko szło świetnie. Strona powstała, faktura zapłacona. Po pół roku chcesz zmienić numer telefonu na stronie albo dodać nową usługę. Dzwonisz do swojego wykonawcy. Nie odbiera. Piszesz maila. Cisza. Po tygodniu orientujesz się, że domena wygasła, strona nie działa, a Ty… nie masz do niej żadnych haseł.
Zjawisko “znikającego informatyka” (ghosting) to plaga, która dotyka małe firmy. Jeśli jesteś w takiej sytuacji – nie panikuj. Oto procedura ratunkowa, którą stosuję, gdy nowi klienci zgłaszają się do mnie z tym problemem.
Krok 1: Inwentaryzacja – co tak naprawdę masz?
Zanim zaczniesz działać, musisz wiedzieć, na czym stoisz. Sprawdź swoje skrzynki mailowe i umowy. Szukaj haseł do:
- Rejestratora domeny (np. OVH, Cyberfolks, Home.pl). To najważniejsze. Jeśli masz dostęp do domeny, możemy przekierować ją na nowy serwer.
- Hostingu / Serwera. Tam fizycznie leżą pliki Twojej strony.
- Panelu CMS (np. WordPress).
Jeśli masz dostęp do domeny: Jesteś uratowany. Możemy postawić nową stronę lub odtworzyć starą z archiwum i podpiąć ją pod Twój adres. Jeśli nie masz dostępu do domeny: Sprawdź w bazie WHOIS, na kogo jest zarejestrowana. Jeśli na Ciebie/Twoją firmę – możesz odzyskać dostęp kontaktując się z rejestratorem i przesyłając dokumenty firmowe. Jeśli na “znikającego informatyka” – masz duży problem prawny.
Krok 2: Odzyskiwanie dostępu i kopia zapasowa
Jeśli udało się wejść na serwer lub do panelu WordPressa, natychmiast:
- Zmień wszystkie hasła. Odetnij dostęp poprzedniemu wykonawcy.
- Zrób pełną kopię zapasową (backup). Pobierz pliki i bazę danych na swój dysk twardy. To Twoja polisa ubezpieczeniowa.
Często w ramach mojej opieki technicznej wykonuję ten proces za klientów, którzy boją się, że “coś zepsują”.
Krok 3: Audyt Techniczny – co on tam zostawił?
Gdy już odzyskamy kontrolę, trzeba sprawdzić, w jakim stanie jest pacjent. “Znikający informatycy” często zostawiają po sobie bałagan:
- Nieaktualne wtyczki z lukami bezpieczeństwa.
- Złośliwy kod (wirusy), jeśli strona nie była aktualizowana.
- Brak optymalizacji (strona ładuje się 10 sekund).
- “Backdoory” – tylne furtki, które pozwalają im wrócić na stronę.
W Qualix Software przeprowadzam szczegółowy audyt strony, który wykazuje wszystkie zagrożenia. Czyszczę kod, aktualizuję systemy i zabezpieczam stronę przed ponownym przejęciem.
Krok 4: Przejęcie kodu i migracja
To moment na decyzję: czy łatamy starą stronę, czy budujemy nową, lepszą i bezpieczną?
Często “osierocone” strony są tak przestarzałe, że taniej i bezpieczniej jest przenieść treści na nowy, lekki silnik (np. Astro). Wtedy wdrażam moją żelazną zasadę: Strona na własność.
Jak zabezpieczam moich klientów?
Współpracując ze mną, nigdy nie znajdziesz się w sytuacji bez wyjścia:
- Repozytorium GitHub: Kod Twojej strony jest trzymany w zewnętrznym, niezależnym serwisie (GitHub). Masz do niego wgląd. Nawet gdyby mnie porwało UFO, każdy inny programista może pobrać ten kod i kontynuować pracę.
- Domena na Ciebie: Zawsze rejestruję domeny na dane klienta. Ty jesteś właścicielem, ja tylko administratorem technicznym.
- Brak Vendor Lock-in: Nie używam autorskich, zamkniętych systemów CMS, których nikt inny nie potrafi obsłużyć. Piszę w standardowych technologiach (HTML, CSS, JS, Astro), które zna każdy frontend developer na świecie.
Podsumowanie
Utrata kontaktu z twórcą strony to stres, ale też szansa na nowe otwarcie. To moment, by uporządkować kwestie własności cyfrowej i zadbać o bezpieczeństwo.
Jeśli jesteś w takiej sytuacji – skontaktuj się ze mną. Pomogę Ci odzyskać dostępy, zabezpieczyć stronę i przejąć nad nią opiekę techniczną. Nie zostawiaj swojego biznesu w rękach kogoś, kto nie odbiera telefonu.